Yimou Zhang pochylił się nad losem prostego człowieka, wszedł w ziemski padół i zabiera nas w kino drogi przez mękę - "walka z biurokracją" , obnażając system działania i schematy, które tym kierują. Historia drogi o sprawiedliwość Qiu Ju, jest porównywalna do Don Kichota / Józefa K. , walka z wiatrakami, chodzić od Annasza do Kajfasza itd... Ta droga obrazuje ogrom zdobytej wiedzy, każda nowa osoba, udziela nowych informacji, metoda prób i błędów ciężarna chłopka zyskuje nowe narzędzie walki. Determinacja, gorliwość, konsekwencja, niestrudzoność, nieugiętość, nieustępliwość, niezłomność, poświęcenie, samozaparcie, silna wola, wytrwałość, zacięcie, zatwardziałość, zawziętość...Ta kobieta to wszystko w sobie znalazła i dążyła do zwykłego "przepraszam" za kopniaka, kopniaka, który został wymierzony w jej mężczyzną, w jego intymność, w męskość, przemierzyła tysiące kilometrów, zdobyła wiedzę, urodziła dziecko, by na koniec życie zastosowało przewrotny koniec jej działań...
Niezwykły film, obrazujący jak bardzo nasza gorliwość i zawziętość w działaniu może przynieść niepożądany koniec. Świetne wejście w Chiny lat 90-tych XX wieku, obraz wsi, obraz miast rozwijających się, różnice migracyjne pomiędzy wsią a miastem, postrzeganie ludzi wsi i miasta, różnice w wykształceniu i aklimatyzowaniu się. W tym obrazie skorumpowanym jednostki pozytywne zawsze znajdą się i pomogą, regulując "przepaść tożsamości, wykształcenie, migracji". Ująć obraz przygotowań do chrzcin, pokazuje prostotę, serdeczność, tradycję rodzinną, kulinarność, która towarzyszy nam od prostych dań po wykwintne i skupienie wokół z pochyleniem się na tę krótką chwilę z bliskimi...
Krajobraz Chin, muzyka.