Battlestar Galactica jako Komandor William Adama. Ciekawa rola,ale jak sie rzekło wyzej w Blade Runnerze jako Gaff wymiata Olmos. Rola nieduza,ale bardzow ymowna w kontekście całego filmu.
Lubię go jeszcze z Miami Vice ! :)
Musicie naprawdę lubić Blade Runnera, ale powiedzieć, że świetny epizod jest jego najlepszą rolą jest troche nie w porzo. Bo Olmos naprawdę zna się na aktorstwie. Tak naprawdę za jego wyżynę powinno się uznawać kreowaną od początku według jego pomysłu postać por. Castillo z "Miami Vice" - nie żartuję - dobrze rozpisana, tajemnicza, metodyczna, postępująca po swojemu.
Poza tym jak mi się wydaje w jego filmografii jest jeszcze kilka ważnych tytułów jak "Wszystko albo nic", autorski "Moja Ameryka" kameralny "Układ limbiczny" i ten obraz w którym grał Maranzano.
Nic dodać nic ująć po prostu przytakuje i przyłanczam się do wszystkich wypowiedzi;
Bardzo specyficzna i niebanalna postać naszych czasów aż miło popatrzeć na postacie przez niego kreowane.
Zgadzam się jednak z pierwszymi przedmówcami że trzecioplanowa rola Gaffa była doskonała, ale to samo mozna powiedzieć o wszystkich innych aktorach, są tkie filmy które wydają się byc idealnymi jakby były natchnione a aktorzy którzy tam zagrali urodzili sie tylko po to aby tam zagrać...
pozdrawia maniak filmowy z wawy :)
"It's too bad you won't live! But then again, who dies..."
A w Battlestar momentami przypomina mi Gajosa ;)
pozdrawiam
Battlestar, Battlestar, Battlestar i Blade Runner. A Miami Vice nie pamiętam, mimo że mam prawie trzy dychy na karku (a może nie oglądałem:))
Oczywiście rola w MIAMI VICE jest chyba jego najbardziej charakterystyczną kreacją, ale zgodzę się z autorem tematu, że w ŁOWCY ANDROIDÓW był rewelacyjny.