Przed zagraniem Jezusa Chrystusa, Mel Gibson oznajmił mu, że będzie miał ciężko w Hollywood, jeżeli zdecyduje się odtworzyć główną rolę. Jak wiadomo Hollywood nie jest za wyznawaniem wiary w Boga(chrześcijaństwo). Illuminaci=Hollywood.
Wiara w Boga to nie tylko chrześcijaństwo. To również judaizm (bo zapewne o to ci chodzi z tym Hollywood- zgadzam się, zdominowane przez Żydów), islam, a nawet hinduizm- przecież oni wszyscy wierzą w bogów, różnie nazywanych. Natomiast chrześcijaństwo, jak sama nazwa wskazuje, jest wiarą w Chrystusa jako Syna Bożego- należą do niej katolicyzm, prawosławie, protestantyzm itp. Troszkę więc ci się pomyliły pojęcia.
Morska_Bryza, master11_filmweb: "Illuminaci=Hollywood to jest słowo klucz "
To komplement.
Mieli na celu uczynienie zbędnym panowanie ludzi nad ludźmi poprzez oświecenie.
"Iluminaci bawarscy, właściwie Zakon Iluminatów (od łacińskiego illuminatus – oświecony, l. mn. illuminati) – istniejące przez krótki czas tajne stowarzyszenie mające na celu uczynienie zbędnym panowania ludzi nad ludźmi poprzez oświecenie i doskonalenie moralne. Zostało założone 1 maja 1776 przez Adama Weishaupta (filozofa i znawcę prawa kościelnego) w Ingolstadt i działało do jego zakazania w elektoracie Bawarii w 1785.
Rzekome dalsze istnienie iluminatów bawarskich stało się osnową wielu teorii spiskowych. Według nich efektem tajnej działalności tego stowarzyszenia miała być między innymi rewolucja francuska. Przypisywano mu walkę z Kościołem katolickim i dążenie do panowania nad światem."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Iluminaci_bawarscy#Teorie_spiskowe
(Iluminaci) "To komplement.
Mieli na celu uczynienie zbędnym panowanie ludzi nad ludźmi poprzez oświecenie"
Wątpię, żeby to był komplement. Każdy kto głosi tego typu hasła (czyli przytłaczająca większość przypadków), to albo skończony debil, albo kuty na cztery nogi hipokryta, który dąży do władzy kadząc tępym umysłom okrągłymi frazesami.
A z pewnością Kościół Katolicki ekskomunikuje za współpracę z masonami . Masonami mogą być wyznawcy innych "religii" jak judaizm , buddyzm , i inne , a bodajże na chyba 33 stopniu wtajemniczenia przechodzą na islam . Tak więc religia nie stoi na przeszkodzie . Natomiast diabeł dobrze wie za którą wiarą jest Pan Bóg i tej nienawidzi i zwalcza (często perfekcyjnie ukrywając swoje intencje i motywacje) często pod nazwą "fałszywej tolerancji i miłosierdzia" ze trzeba tolerować każde zło i dewiacje .
Dzięki! Ciekawe, że niektórzy znani artyści zazwyczaj wrażliwi na treść, piękno, ducha sztuki krasomówczej dziś nazywanej aktorstwem tak łatwo dają się zmanipulować grupie niebezpiecznych materialistów... Czyżby mamona i prestiż były tak dla nich ważne?
Brawo Jim!
Mało Żydów jest wierzących, ci co wierzą to dostają pałą po plecach w Izraelu. Ci w Hollywood to sami ateiści i sataniści.
Niestety ostatnie 3 lata zero, wiec mysle, ze w Pasji resurrection znow dostanie glowna role i sprawy sie unormuja - przyjazna ma pepe. Amen
Nie chce być antysemitą, ale to podobno Żydzi mu zniszczyli karierę za występ w ,,Pasji". I rzeczywiście teraz to już on nie dostaje ról w dobrych filmach. Jedyny wart odnotowania jego występ z ostatnich lat to rola wroga Stallona i Schwarzeneggera w ,,Escape Plan".
To nie mógł spróbować gdzieś poza Hollywood? Nie wiem, w Australii na przykład? Wiadomo, że gaże nie takie, no ale przecież nie o to chodzi, prawda? Ale nieeee... W Australii też Illuminaci rządzą, co?
Nie wiem, czy zniszczyli mu karierę w holyłudzie, ale Gibsonowi nie chcieli sfinansować "Pasji". Jednak jako, że miał trochę "zaskórniaków", bo wcześniej założył swoją wytwórnię, sam sobie sfinansował i film za 20-25 mln zarobił dla niego 600 mln:-) Rzecz w tym, iż Żydostwo w holyłudzie (nie wszystko, ale większość) nie wierzy w żadnego boga, bo to zgraja lewicowców, albo nawet lewaków, zboków i innych połamanych moralnie wykolejeńców. Wierzą tylko w kasę. Dzięki temu mogą też robić to, co jest ich immanentną cechą: siać moralny relatywizm, rozpustę i degenerację społeczeństwa, w którym akurat się przyczepią jak pijawki. Dzięki temu Ameryka to już nie jest ta z "Domku na prerii", czy "Cudownych lat", tylko Ameryka, która się zastanawia, dlaczego młodzież jest taka wulgarna, brutalna; debatuje się nad powodem powstawania takich filmów jak "Młodzi gniewni" i że co jakiś czas jakiś szczeniak urządza swoim kolegom w szkole masakrę. A przyczyna tego jest jasna: celowe zacieranie różnicy między tym, co dobre, a tym, co złe. Z ekranu odbiera się przekaz/teksty o bzykaniu, zaliczaniu, imprezowaniu, o tym, jakim wrogiem dla nastolatka są rodzice i należy ich oszukiwać ile wlezie, no i nawet nie podprogowo, ale wprost lansuje się "maryśkę". Bez jakichś stałych, niezmiennych, fundamentalnych wzorców postępowania, bez pasa na d.pę (zamienionego na bezstresowe wychowanie), bez miłości i normalnej rodziny (bo prawie w co drugim filmie matka/ojciec jest po rozwodzie traktowanym jako coś normalnego), no i bez Boga dorastający człowiek staje się zagubiony, może stracić jakikolwiek sens i faktycznie bez powodu zrobić rozpierduchę. Caviezel, mimo swoich konserwatywnych przekonań, jeszcze tam tkwi, ponieważ ich nie eksponuje, nie licząc zastrzeżenia, że nie będzie występował w rozbieranych scenach. Ale o tym nie każdy widz musi wiedzieć, zaś dla szefów holyłudzkich wytwórni liczy się to, że może im przynieść forsę.
Nie zadni illuminaci glupku, tylko po prostu zwykli zydzi, dlatego ten czlowiek nie ma juz tam wstepu, bo zagral w antyzydowskim filmie
Przykre, ale faktycznie nie grał po 2004 w poważniejszych produkcjach, a to bardzo dobry aktor, taki niezmanierowany.
W Boga tylko wg chrześcijan. Od 2004 roku zagrał w kilku niezłych produkcjach role lepsze niż Jezus w Pasji
Przecież on przed Pasją w niczym wielkim jako główny aktor nie grał. Nawet świetnym aktorem nie jest. Jakby nie Pasja, to nikt by go nawet nie znał.
Nie do końca. Zagrał wcześniej świetnie m.in w "Bez przedawnienia" czy w "Oczach anioła". Nie był anonimowym aktorem ale już dobrze znanym. A "Pasja" dla wielu widzów i krytyków nie jest wielkim filmowym wydarzeniem. Mnie osobiście się podobała, dałem 9/10.
Przecież grał w "Hrabii Monte Christo" i to jedną z głównych ról, a jego przełomową rolą była ta w "Cienkiej Czerwonej Linii" gdzie grał główną (a przynajmniej jedną z głównych) rolę. Miał wiele propozycji przed 2004 rokiem i posiadał ugruntowaną pozycję w przemyśle filmowych. Także tak, znano go bardzo dobrze przed "Pasją".